piątek, 25 stycznia 2013
Seminarium w Gdańsku!
1 luty, godz. 12.00, Stacja Ornitologiczna MiIZ PAN, Gdańsk
(szczegóły na stronie www.stornit.gda.pl w zakładce Aktualności/Seminaria)
Mateusz Ciechanowski (Uniwersytet Gdański)
„Preferencje siedliskowe nietoperzy w mozaikowym krajobrazie Pojezierza Pomorskiego i Pobrzeża Bałtyku”
Tomáš Grim (Palacky University, Olomouc, Czech Republic)
http://www.zoologie.upol.cz/osoby/grim.htm
"Host selection in the common cuckoo: what did data from Europe and New Zealand tell us?"
Magdalena Zagalska-Neubauer
środa, 23 stycznia 2013
Osoby fizyczne tak, ale... za zgodą dyrekcji!
Możliwość składania wniosków do NCNu jako osoba fizyczna została przeze mnie entuzjastycznie przyjęta - twierdziłem, że jest to krok w dobrą stronę i może wiele zmienić. Ale rzeczywistość okazuje się mniej różowa, żeby nie powiedzieć czarna...
Mam za sobą rozmowy z NCNem - pytałem czy mogę składać wniosek jako osoba fizyczna w konkursach grantowych. Oczywiście, jest taka możliwość - odpowiada pani z NCN. Natomiast naprowadzony przez Jakuba Szymkowiaka zapytałem o oświadczenie o pomocy publicznej. No i tu zaczynają się schody... Mimo, że składam grant jako osoba fizyczna muszę złożyć druk o pomocy publicznej podpisany przez dyrektora/dziekana itp. Czyli nadal bez zgody dyrekcji (w tym przypadku wyrażonej podpisem na formularzu o pomocy) nikt w Polsce wniosku nie złoży!
Zapytałem czy nie mogę złożyć sam oświadczenia (!) w sprawie pomocy publicznej - tu moja rozmówczyni nie potrafiła mi odpowiedzieć jednoznacznie. Przecież, żyjemy w państwie, w którym od niedawna nie trzeba udowadniać, że nie jestem słoniem - wystarczy moje oświadczenie w tej sprawie. Mało tego, sam NCN dostrzegł tę możliwość zmniejszenia biurokracji (i chwała mu za to!), że wystarczy oświadczenie o posiadaniu zgody - w ostatnim komunikacie NCNu czytamy:
Przeprowadzona została również debata nad sprawą oświadczeń w przypadku projektów dotyczących badań wymagających dodatkowych zgód właściwej komisji etycznej. Rada zaproponowała rezygnację z wymaganych do tej pory zaświadczeń komisji na rzecz oświadczeń kierowników jednostek.
(Nawiasem mówiąc, znowu kierownik jednostki ma tu głos decydujący, ale zostawmy to)
Dlaczego więc nie mogę oświadczyć, że ja, kierownik grantu, będę go wykonywał w jednostce, która otrzymuje/nie otrzymuje pomoc publiczną. Potem, jeśli grant przejdzie, mogę (muszę!) oczywiście dostarczyć formularz z podpisami "wszystkich świętych" o pomocy publicznej.
Jest jeszcze drugi problem - promesa! NCN podejmując decyzję grantową z automatu wystawia dokument będący podstawą podpisania umowy między jednostką, kierownikiem a NCNem. Pani z NCNu poinformowała mnie, że kierownik nie ma możliwości podpisania umowy z inną jednostką niż tą deklarowaną w grancie (może potem przenosić grant, o ile dyrektor się zgodzi - kolejny absurd, ale tak było od zawsze!). W efekcie mamy dość paradoksalną sytuację: możemy składać jako osoby fizyczne, ale musimy już we wniosku wskazać gdzie będzie realizowany grant, a na podstawie decyzji NCNu musimy (!) podpisać umowę z tą jednostką wskazaną w grancie... Moje pytanie jest takie: po co to wszystko?
Moim zdaniem powinno być tak: składam grant jako osoba fizyczna, oświadczam, że będę go realizował w jednostce, która otrzymuje/nie otrzymuje pomoc publ., dostaję decyzję, idę do jednostki i mówię - mogę u was realizować? Jak się nie dogadamy to idę do innej... Proste, bezkonfliktowe i bardzo poprawi pozycję naukowców z grantami na rynku naukowym w Polsce. Panie/Panowie z NCNu, jeśli nas czytacie, zróbcie coś w tym kierunku - drobnymi zmianami prawnymi możecie zdziałać wiele dobrego!
michał żmihorski
P.S. co do wpływu jakości jednostki na możliwość wykonania projektu - fikcja! Duże, dobre jednostki mają często tak obłożone laby, że trudno w nich wykonać projekt, a przy dzisiejszej możliwości zleceń zewnętrznych szkoda czasu na takie pseudo-oceny. Po drugie, my kierownicy, wbrew pozorom nie jesteśmy kamikadze - obiecuję, że nie będę próbował sekwencjonować na odkurzaczu !!! Zostawmy decyzję kierownikom gdzie im będzie najlepiej a w "możliwościach oceniania" oceniajmy zespół a nie jednostki!
Mam za sobą rozmowy z NCNem - pytałem czy mogę składać wniosek jako osoba fizyczna w konkursach grantowych. Oczywiście, jest taka możliwość - odpowiada pani z NCN. Natomiast naprowadzony przez Jakuba Szymkowiaka zapytałem o oświadczenie o pomocy publicznej. No i tu zaczynają się schody... Mimo, że składam grant jako osoba fizyczna muszę złożyć druk o pomocy publicznej podpisany przez dyrektora/dziekana itp. Czyli nadal bez zgody dyrekcji (w tym przypadku wyrażonej podpisem na formularzu o pomocy) nikt w Polsce wniosku nie złoży!
Zapytałem czy nie mogę złożyć sam oświadczenia (!) w sprawie pomocy publicznej - tu moja rozmówczyni nie potrafiła mi odpowiedzieć jednoznacznie. Przecież, żyjemy w państwie, w którym od niedawna nie trzeba udowadniać, że nie jestem słoniem - wystarczy moje oświadczenie w tej sprawie. Mało tego, sam NCN dostrzegł tę możliwość zmniejszenia biurokracji (i chwała mu za to!), że wystarczy oświadczenie o posiadaniu zgody - w ostatnim komunikacie NCNu czytamy:
Przeprowadzona została również debata nad sprawą oświadczeń w przypadku projektów dotyczących badań wymagających dodatkowych zgód właściwej komisji etycznej. Rada zaproponowała rezygnację z wymaganych do tej pory zaświadczeń komisji na rzecz oświadczeń kierowników jednostek.
(Nawiasem mówiąc, znowu kierownik jednostki ma tu głos decydujący, ale zostawmy to)
Dlaczego więc nie mogę oświadczyć, że ja, kierownik grantu, będę go wykonywał w jednostce, która otrzymuje/nie otrzymuje pomoc publiczną. Potem, jeśli grant przejdzie, mogę (muszę!) oczywiście dostarczyć formularz z podpisami "wszystkich świętych" o pomocy publicznej.
Jest jeszcze drugi problem - promesa! NCN podejmując decyzję grantową z automatu wystawia dokument będący podstawą podpisania umowy między jednostką, kierownikiem a NCNem. Pani z NCNu poinformowała mnie, że kierownik nie ma możliwości podpisania umowy z inną jednostką niż tą deklarowaną w grancie (może potem przenosić grant, o ile dyrektor się zgodzi - kolejny absurd, ale tak było od zawsze!). W efekcie mamy dość paradoksalną sytuację: możemy składać jako osoby fizyczne, ale musimy już we wniosku wskazać gdzie będzie realizowany grant, a na podstawie decyzji NCNu musimy (!) podpisać umowę z tą jednostką wskazaną w grancie... Moje pytanie jest takie: po co to wszystko?
Moim zdaniem powinno być tak: składam grant jako osoba fizyczna, oświadczam, że będę go realizował w jednostce, która otrzymuje/nie otrzymuje pomoc publ., dostaję decyzję, idę do jednostki i mówię - mogę u was realizować? Jak się nie dogadamy to idę do innej... Proste, bezkonfliktowe i bardzo poprawi pozycję naukowców z grantami na rynku naukowym w Polsce. Panie/Panowie z NCNu, jeśli nas czytacie, zróbcie coś w tym kierunku - drobnymi zmianami prawnymi możecie zdziałać wiele dobrego!
michał żmihorski
P.S. co do wpływu jakości jednostki na możliwość wykonania projektu - fikcja! Duże, dobre jednostki mają często tak obłożone laby, że trudno w nich wykonać projekt, a przy dzisiejszej możliwości zleceń zewnętrznych szkoda czasu na takie pseudo-oceny. Po drugie, my kierownicy, wbrew pozorom nie jesteśmy kamikadze - obiecuję, że nie będę próbował sekwencjonować na odkurzaczu !!! Zostawmy decyzję kierownikom gdzie im będzie najlepiej a w "możliwościach oceniania" oceniajmy zespół a nie jednostki!
wtorek, 22 stycznia 2013
Spotkanie w sprawie NCN - subiektywne sprawozdanie
W poniedziałek 21.01.2013, z inicjatywy Obywateli Nauki odbyło się w Warszawie spotkanie z profesorem Michałem Karońskim, szefem rady naukowej NCNu. W spotkaniu uczestniczyły też trzy osoby "od nas" czyli aktywni uczestnicy bloga - Anna Dubiec, Szymon Drobniak i ja. Spotkanie miało charakter roboczy a jego tematem przewodnim była analiza ankiety, którą Obywatele Nauki (ON) przeprowadzili wśród swoich sympatyków, zadając pytanie "co zmienić w funkcjonowaniu NCNu i systemu grantowego" (to oczywiście uproszczenie z mojej strony, ale taka była ogólna tematyka tych badań ankietowych).
Część z postulatów ON wynikała chyba z braku zrozumienia zasad funkcjonowania systemów grantowych przez osoby wypełniające ankietę. Padały pomysły by np. ujawnić nazwiska recenzentów, co jest przecież nierealne. Wydaje się, że wiele problemów zgłaszanych przez ankietowanych wynika z niedoinformowania ale moim zdaniem nie jest to wina NCNu, bo aplikujący o granty czasami faktycznie nie czytają specyfikacji konkursowych. Myślę również, że filmy instruktarzowe (jak wypełniać wniosek itp.) to przesada - przecież to nie jest aż tak skomplikowane i chyba wszystko jest obecnie opisane na stronie, a w razie czego można zadzwonić...
Wiele uwagi poświęcono recenzjom - ich jakości, znaczeniu w procesie decyzyjnym panelu itp. Prof Karoński zapewnił, że nie ma sensu szukać dodatkowych mechanizmów karania złych recenzentów (ja postulowałem niepłacenie za ewidentnie niemerytoryczne recenzje) - wg. jego zapewnień jakość recenzji jest monitorowana i nierzetelni recenzenci nie będą ponownie recenzentami. NCN ma ponadto kłopot z pozyskaniem recenzentów zagranicznych, co akurat mnie tak nie martwi, bo myślę, że tu może być problem w standaryzacji oceny recenzentów, oceny wiarygodności kosztorysu itp. (a poza tym to pewnie sporo kosztuje).
Sporo narzekano na system OSF, ale tu akurat sprawa wydaje się być jasna - system działa nienajlepiej i charakteryzuje się dużym bezwładem, zmiany są wprowadzane powoli i nie zawsze skutecznie. Nie jest to zależne od NCNu.
Z innych tematów poruszyłem problem mocniejszego związania grantu z kierownikiem niż jednostką. Myślę, że to ważna sprawa, która może zrobić wiele dobrego w polskiej nauce. Jeśli NCN uprości procedury np. przenoszenia grantów, uniezależni przenoszenie od decyzji dyrekcji jednostki (z tego co wiem dyrektor jednostki musi się zgodzić by mu kierownik grantu zabrał grant...) i nie będzie karać za startowanie w konkursach jako osoba fizyczna (obecnie można dostać mniej punktów za możliwość wykonania, jeśli za plecami kierownika nie stoi cała jednostka ze sprzętem, laboratoriami itp) to pozycja ludzi z grantami stanie się mocniejsza. Rozwiążemy też problem utrudniania w składaniu grantów przez młodych pracowników naukowych (co ma miejsce obecnie - dyrektor musi się zgodzić by pracownik mógł złożyć grant!).
generalnie spotkanie bardzo udane - konkretna dyskusja, sporo faktów, cieszę się, że mogliśmy w nim uczestniczyć, fajnie, że NCN tak aktywnie zbiera informacje zwrotne od środowiska naukowego!
michał żmihorski
Część z postulatów ON wynikała chyba z braku zrozumienia zasad funkcjonowania systemów grantowych przez osoby wypełniające ankietę. Padały pomysły by np. ujawnić nazwiska recenzentów, co jest przecież nierealne. Wydaje się, że wiele problemów zgłaszanych przez ankietowanych wynika z niedoinformowania ale moim zdaniem nie jest to wina NCNu, bo aplikujący o granty czasami faktycznie nie czytają specyfikacji konkursowych. Myślę również, że filmy instruktarzowe (jak wypełniać wniosek itp.) to przesada - przecież to nie jest aż tak skomplikowane i chyba wszystko jest obecnie opisane na stronie, a w razie czego można zadzwonić...
Wiele uwagi poświęcono recenzjom - ich jakości, znaczeniu w procesie decyzyjnym panelu itp. Prof Karoński zapewnił, że nie ma sensu szukać dodatkowych mechanizmów karania złych recenzentów (ja postulowałem niepłacenie za ewidentnie niemerytoryczne recenzje) - wg. jego zapewnień jakość recenzji jest monitorowana i nierzetelni recenzenci nie będą ponownie recenzentami. NCN ma ponadto kłopot z pozyskaniem recenzentów zagranicznych, co akurat mnie tak nie martwi, bo myślę, że tu może być problem w standaryzacji oceny recenzentów, oceny wiarygodności kosztorysu itp. (a poza tym to pewnie sporo kosztuje).
Sporo narzekano na system OSF, ale tu akurat sprawa wydaje się być jasna - system działa nienajlepiej i charakteryzuje się dużym bezwładem, zmiany są wprowadzane powoli i nie zawsze skutecznie. Nie jest to zależne od NCNu.
Z innych tematów poruszyłem problem mocniejszego związania grantu z kierownikiem niż jednostką. Myślę, że to ważna sprawa, która może zrobić wiele dobrego w polskiej nauce. Jeśli NCN uprości procedury np. przenoszenia grantów, uniezależni przenoszenie od decyzji dyrekcji jednostki (z tego co wiem dyrektor jednostki musi się zgodzić by mu kierownik grantu zabrał grant...) i nie będzie karać za startowanie w konkursach jako osoba fizyczna (obecnie można dostać mniej punktów za możliwość wykonania, jeśli za plecami kierownika nie stoi cała jednostka ze sprzętem, laboratoriami itp) to pozycja ludzi z grantami stanie się mocniejsza. Rozwiążemy też problem utrudniania w składaniu grantów przez młodych pracowników naukowych (co ma miejsce obecnie - dyrektor musi się zgodzić by pracownik mógł złożyć grant!).
generalnie spotkanie bardzo udane - konkretna dyskusja, sporo faktów, cieszę się, że mogliśmy w nim uczestniczyć, fajnie, że NCN tak aktywnie zbiera informacje zwrotne od środowiska naukowego!
michał żmihorski
piątek, 18 stycznia 2013
Statystyki konkursów NCN
Czołem,
Narodowe Centrum Nauki opublikowało dziś na swojej stronie internetowej statystyki konkursów OPUS 3, PRELUDIUM 3, SONATA 3, SONATA BIS 1, czyli wszystkich tych, w których zakończenie naboru wniosków wyznaczono na 19 czerwca 2012.
Statystyki konkursów NCN - klik!
Miłej lektury!
Jakub Szymkowiak
Narodowe Centrum Nauki opublikowało dziś na swojej stronie internetowej statystyki konkursów OPUS 3, PRELUDIUM 3, SONATA 3, SONATA BIS 1, czyli wszystkich tych, w których zakończenie naboru wniosków wyznaczono na 19 czerwca 2012.
Statystyki konkursów NCN - klik!
Miłej lektury!
Jakub Szymkowiak
wtorek, 15 stycznia 2013
Młody naukowiec pisze do Minister Kudryckiej
W sieci pojawił się tekst nawiązujący do korespondencji między minister Kudrycką a profesorem Płaźnikiem. Całość tu
Autor ostro szarżuje, oto fragment:
Skandaliczne jest też działanie sztandarowej instytucji Pani reformy, czyli Narodowego Centrum Nauki (opisywałem ją już wielokrotnie, choćby tutaj) - przyznawanie środków odbywa się według niejasnych kryteriów, na podstawie nieprzemyślanych wniosków, bez sprecyzowanych procedur ich sporządzania i oceny. Działanie tej instytucji nie ma wiele wspólnego z profesjonalnym zarządzaniem nauką - to dziecko przypadku i typowa polska partyzantka.
albo tu:
Po kilku próbach nie zamierzam już tracić czasu na aplikowanie o granty do NCN, zwłaszcza, że zniechęceni porażkami partnerzy również mają tej instytucji dość. Wygląda na to, że młodzi naukowcy pieniędzy muszą szukać gdzie indziej.
i tu:
Ostatnio otrzymałem kolejną decyzję odmowną, a mój dorobek naukowy określono jako “rokujący, ale nie wybitny”. To dość zaskakujące dla rozpoznawalnego naukowca, laureata prestiżowych nagród za wybitne osiągnięcia.
Mój komentarz:
bardzo mocne oskarżenia ale niewiele faktów, chyba wielokrotne porażki w aplikowaniu o granty NCNu są tego częściowym powodem, no i troszkę wychodzi chyba brak samokrytycyzmu... Jak dla mnie całość na granicy dobrego smaku. Ale autor porusza jedną ważną rzecz: władza. Faktem jest, że programów dla "młodych" jest sporo, jednak nadal problemem jest fakt, że o wszystkim decydują "starsi, doświadczeni i zasłużeni dla nauki"... Są granty dla młodych ale najpierw trzeba uzyskać zgodę dyrektora/szefa/kierownika żeby o taki grant wystąpić. Jak już się go dostanie to i tak wszystkie umowy, faktury, wyjazdy delegacyjne, raporty itp., podpisuje szef/dyrektor/kierownik. Znam wiele przykładów blokowania młodych przez tych siedzących wyżej. W efekcie, od młodych niewiele zależy i tu się zgadzam z autorem tego tekstu - dajcie (wy, czyli Ministerstwo, NCN itp.) młodym więcej swobody, choćby w stosunku do naszych grantów, a sytuacja w nauce stanie się zdrowsza!
michał żmihorski
czwartek, 10 stycznia 2013
Rusza "Feedback" - podstrona o recenzjach grantów
Drodzy czytelnicy bloga "Ecology and Evolution"!
Startuję z nowym pomysłem dotyczącym recenzji wniosków
grantowych. Nie będę w tym miejscu się rozpisywał o co chodzi, ponieważ
wszystkie szczegóły są na podstronie "Feedback" (zmihor-feedback.blogspot.com).
Jest to eksperyment, stąd moja prośba o wyrozumiałość i konstruktywne uwagi. Pomysł
konsultowałem z kilkoma osobami z różnych ośrodków, wszyscy sugerowali, że
warto spróbować, więc odważyłem się na ten ruch.
Proszę nie odbierać strony "Feedback" jako ataku
czy krytyki instytucji zajmujących się dystrybucją środków. Ta inicjatywa ma
polepszyć wymianę myśli, a być może także pomoże w udoskonaleniu systemu
recenzji. Jeśli pojawia się na niej krytyka, to raczej konkretnych recenzji
(lub ich fragmentów), a nie całego systemu.
Zachęcam do oglądania, komentowania i zamieszczania swoich
opinii o recenzjach. Jako pierwszy pozwoliłem sobie zamieścić moje uwagi do recenzji,
które otrzymałem ostatnio.
michał żmihorski
Skład Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych
Pojawił się nowy skład KEJN na stronach MNiSW - prosimy o jakieś komentarze odnośnie nazwisk na liście:
http://www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/kejn-w-nowym-skladzie/
Od siebie dodam, że widziałem przez chwilę te zasady i myślę, że trudno byłoby to jeszcze bardziej skomplikować... Niestety moim zdaniem dużo tam uznaniowości i całość jest mocno zagmatwana (ok, może jestem mało bystry ale na pierwszy rzut oka to nie jest przejrzyste). Może Komitet da radę to jakoś uprościć? Przyznaję się oficjalnie, że obecnie jako pracownik naukowy PAN nie wiem (i ciekaw jestem ilu z czytelników to wie!?) jak moja praca naukowa przekłada się na ocenę jednostki w której pracuję. Czy opłaca mi się publikować artykuł w np. Folia Zoologica, czy też nie ma on żadnego znaczenia dla późniejszej oceny? Lepiej żebym opublikował jeden w Oecologii czy 5 w Pol.J.Ecol (pytanie wcale nie jest głupie - nie pytam co jest lepsze dla mnie, tylko dla jednostki!). Czy wartość grantów które otrzymuję ma jakieś znaczenie, czy bardziej ich ilość? Opłaca się robić granty "wielojednostkowe"? Wiele osób ma ten sam problem, a jeszcze więcej w ogóle się nad tym nie zastanawia.
Moim zdaniem to jest porażka zarządzania nauką w Polsce, że pracownicy tak naprawdę nie wiedzą jaka praca jest od nich wymagana, mało tego, same jednostki nie wiedzą czego wymagać od swoich pracowników...
michał żmihorski
The Elements of Statistical Learning
Czołem,
co tu dużo mówić, ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych nieco bardziej zaawansowaną statystyką:
The Elements of Statistical Learning: Data Mining, Inference, and Prediction.
Pozdrawiam,
Jakub Szymkowiak
co tu dużo mówić, ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych nieco bardziej zaawansowaną statystyką:
The Elements of Statistical Learning: Data Mining, Inference, and Prediction.
The quiet statisticians have changed our world; not by discovering new facts or technical developments, but by changing the
ways that we reason, experiment and form our opinions ....
–Ian Hacking
Pozdrawiam,
Jakub Szymkowiak
środa, 9 stycznia 2013
Overly honest methods – how experiments really get done
Czołem,
na Twitterze od 2 dni toczy się ciekawa wymiana myśli, w której naukowcy z całego świata z ujmującą szczerością opisują, jak to niekiedy rzeczywiście jest z badaniami naukowymi.
kilka wybranych złotych myśli:
"we did experiment 2 because we didn't know what the fuck to make of experiment 1"
" I went into sociology because I'm nosy. Everything I do is generally an extension of people watching."
"I cited this paper because everyone else has cited it, though noone has ever seen an actual copy"
"Bacteria were cultured in a shaking incubator with frequent verbal encouragement to "Grow, you bastards, grow!"
"we didn't read half of the papers we cite because they are behind a paywall"
"The first author didn't write this Methods section and doesn't understand half of it."
"We did not make the corrections suggested by reviewer 1 because we think reviewer 1 is a f***ing idiot"
"We don't know how the results were obtained. The postdoc who did all the work has since left to start a bakery."
"We used jargon instead of plain English to prove that a decade of grad school and postdoc made us smart."
"Blood samples were spun at 1500rpm because the centrifuge made a scary noise at higher speeds."
Całość tutaj: https://twitter.com/search/%23overlyhonestmethods
Miłego czytania ;)
Pozdr,
Jakub Szymkowiak
na Twitterze od 2 dni toczy się ciekawa wymiana myśli, w której naukowcy z całego świata z ujmującą szczerością opisują, jak to niekiedy rzeczywiście jest z badaniami naukowymi.
kilka wybranych złotych myśli:
"we did experiment 2 because we didn't know what the fuck to make of experiment 1"
" I went into sociology because I'm nosy. Everything I do is generally an extension of people watching."
"I cited this paper because everyone else has cited it, though noone has ever seen an actual copy"
"Bacteria were cultured in a shaking incubator with frequent verbal encouragement to "Grow, you bastards, grow!"
"we didn't read half of the papers we cite because they are behind a paywall"
"The first author didn't write this Methods section and doesn't understand half of it."
"We did not make the corrections suggested by reviewer 1 because we think reviewer 1 is a f***ing idiot"
"We don't know how the results were obtained. The postdoc who did all the work has since left to start a bakery."
"We used jargon instead of plain English to prove that a decade of grad school and postdoc made us smart."
"Blood samples were spun at 1500rpm because the centrifuge made a scary noise at higher speeds."
Całość tutaj: https://twitter.com/search/%23overlyhonestmethods
Miłego czytania ;)
Pozdr,
Jakub Szymkowiak
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Data-driven science
Polecam lekturę trafnego tekstu, wiele z tego staram się przemycać na różnego rodzaju warsztatach i kursach ale i tak ciągle u wielu użytkowników statystyki panuje przekonanie, że wiele znaczy zawsze lepiej, nieważna jest wielkość efektu - przecież jak N będzie kosmiczne to każdy efekt będzie istotny ;)
Szymek
niedziela, 6 stycznia 2013
PeerJ
Nie dostrzegłem śladu o tym na blogu więc przekazuję dalej: pojawiła się ciekawa alternatywa dla OpenAccess-owych dżurnali. PeerJ to biologiczno-medyczny tytuł gdzie publikować mają się prace na światowym poziomie, z dziedziny biol/med, w systemie open-access. Opłacany jednak nie będzie każdy papier (np. ca. $500 w PLoS ONE) ale samo członkostwo - po zapłaceniu mamy prawy do końca życia publikować w PeerJ papiery, w ilości N/rok gdzie N zależy od opłaty (od 99 do 399 USD). Każdego roku autorzy mają też obowiązek wesprzeć społeczność PeerJ komentarzem, recenzją etc.
Ciekaw jestem jak się to rozwinie - inicjatywa wygląda ciekawie!
Szczegóły: https://peerj.com/
pozdrawiam
Szymek
Subskrybuj:
Posty (Atom)