sobota, 22 listopada 2014

Ustawa o ochronie zwierząt w badaniach naukowych

 www.sciencenews.org

Dostałem informację od dr. Roberta Mysłajka (WB UW a także SDN "Wilk") o poważnym konflikcie dot. podejścia do zwierząt, między organizacjami zajmującymi się prawami zwierząt a organizacjami chroniącymi przyrodę. Poniżej wklejam informacje, które dostałem od Roberta, warto z pewnością przyjrzeć się tej sprawie:

"Odbyły się trzy posiedzenia nadzwyczajnej podkomisji ds. rozpatrzenia rządowego projektu ustawy. Bardzo aktywne są tam organizacja praw zwierząt. Zebrali ponad 50 tys. podpisów pod petycją wzywającą do zaostrzenia ustawy. Ich postulaty można znaleźć tu.

Organizacje praw zwierząt postulują całkowity zakaz badań na dzikich zwierzętach i na zwierzętach bezdomnych (m.in. wałęsających się psach i kotach), chcą by w komisjach co najmniej połowę składu stanowili humaniści i przedstawiciele humanitarnych NGO, chcą gwarancji co najmniej 3 przedstawicieli humanitarnych NGO w LKE i KKE, co więcej żądają by w LKE byli wyłącznie przedstawiciele humanitarnych NGO, a nie przedstawiciele organizacji przyrodniczych zajmujących się ochroną gatunkową zwierząt.

Działania tych organizacji traktowano są w Sejmie niezmiernie poważnie. Szczególnie dlatego, że odbywały się wybory samorządowe, a te potencjalne 50 tys. wyborców są nie do pogardzenia dla każdej partii. Wręczenie petycji wicemarszałek Sejmu Wandzie Nowickiej odbyło się z wielką pompą: https://www.youtube.com/watch?v=_lnF1LELPlQ

Do rządowego projektu weszło już szereg zmian sugerowanych przez te organizacje.

Posiedzenie połączonych sejmowych komisji rolnictwa oraz nauki, na której będzie rozpatrywany obecny projekt ustawy będzie rozpatrywany 26 listopada. Warto by wcześniej przewodniczący komisji, marszałek Sejmu i minister nauki otrzymali pisma nie tylko od organizacji praw zwierząt ale także od instytucji naukowych, bo inaczej Sejm ustawę zmieni w taki sposób, że prowadzenie badań na zwierzętach będzie ogromnie trudne.
"

Tyle dostałem od Roberta. Przesłał mi on również pisma i zestaw postulatów strony naukowców przeciwnych zaostrzaniu Ustawy zgodnie z postulatami powyżej opisanymi. Można w tych pismach m.in. przeczytać stanowisko przyrodników w sprawie poszczególnych postulatów zawartych w przytaczanej petycji:

Ad.1. Realizacja wszelkich działań na rzecz ochrony gatunkowej dzikich zwierząt musi się opierać na rzetelnych podstawach naukowych. Uzyskiwane w trakcie projektów badawczych informacje służą m.in. opracowaniu, wymaganych przez Ustawę o ochronie przyrody, programów ochrony gatunków, planów zadań ochronnych [...]. Bez nich niemożliwe jest także prowadzenie programów reintrodukcji zagrożonych gatunków. Wśród zmian do projektu ustawy zaproponowanych przez organizacje tzw. humanitarnej ochrony zwierząt znalazły się propozycje całkowitego zakazu badań nad dzikimi zwierzętami lub też uwarunkowanie tych badań „specjalnym” zezwoleniem. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami [...] prowadzenie badań naukowych wykorzystujących zwierzęta dzikie objęte ochroną ścisłą i częściową [...], wymaga, w zależności od statusu danego gatunku i zakresu terytorialnego projektu badawczego, uzyskania zezwoleń od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, regionalnych dyrektorów ochrony środowiska lub Ministra Środowiska. [...] Tym samym już obecnie prowadzenie badań naukowych na ogromnej większości kręgowców występujących w stanie dzikim jest w Polsce obwarowana koniecznością uzyskiwania znacznie większej liczby zezwoleń niż to jest w przypadku zwierząt laboratoryjnych lub gospodarskich. Obecny zapis rządowego projektu ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych w pełni zabezpiecza dobrostan dzikich zwierząt dając jednocześnie możliwość prowadzenia niezbędnych badań naukowych, a jego zaostrzanie jest nieuzasadnione.

Robert zostawia również do siebie adres kontaktowy (robert.myslajek@gmail.com) gdyby ktoś chciał uzyskać więcej informacji lub aktywnie włączyć się do przeciwdziałania powyższym postulatom.
 
Mój komentarz [mż]: 
sprawa zadawania niepotrzebnego cierpienia zwierzętom w czasie różnych badań jest z pewnością poważnym problemem, a podejście do tej kwestii prezentowane przez naukowców bywa skrajnie nieodpowiedzialne. Sam uwaliłem niedawno pewien grant, właśnie z uwagi na wpisywanie lekką ręką liczby zwierząt przeznaczonych do "rozwałki" dla dobra, wątpliwego z resztą, projektu badawczego. Ten sam problem pojawia się w przypadku niekontrolowanego samplingu - ile set projektów odłowu bezkręgowców w pułapki zabijające, bez żadnej kończącej je publikacji, mamy zrealizowanych w Polsce? 
Ale droga, którą idą organizacje typu PETA jest moim zdaniem zła. Nie sprostamy wyzwaniom ochrony rzadkich gatunków jeśli nie będzie można posługiwać się telemetrią, znakowaniem indywidualnym, analizami genetycznymi, reintrodukcją, translokacją i wieloma innymi! Nie ochronimy głuszca czy kulika lajkując na fejsie profil "nie lubię myśliwych", po prostu potrzebne są twarde działania w terenie, niekiedy bardzo inwazyjne. Co więcej, uważam, że niezbędna jest redukcja drapieżników poprzez zabijanie ich (!) w miejscach występowania gatunków wrażliwych (np. kuraki, siewki łąkowe, susły). 

michał żmihorski

sobota, 15 listopada 2014

Sprawy techniczne i uruchomienie komentowania

Odblokuję za chwilę możliwość dodawania komentarzy, jednak jeszcze raz bardzo proszę by ograniczyć emocje - jedynie merytoryczna dyskusja jest ciekawa, jedynie konkretne argumenty w danej sprawie, przedstawione na chłodno, są warte przeczytania. Owszem, ten blog jest miejscem gdzie można krytykować i punktować te elementy systemu, które utrudniają pracę naukowców, bo uważam, że krytyka jest czymś twórczym i prowadzi do rozwoju. Ale chciałbym by forma tej krytyki nie wychodziła poza konwencję dobrego smaku i kulturalnej wymiany poglądów.

Czytelnicy i komentatorzy, zrozumcie też proszę moją trudną rolę - nie chcę wprowadzać żadnej cenzury, nadzoru, selekcji, bo uważam, że zaletą tego miejsca jest właśnie całkowita wolność wypowiedzi. A dostaję całkiem sporo sugestii i propozycji, a nawet nacisków, by wykluczyć anonimowość, sprawdzać IP komputerów itp. Jestem oczywiście przeciwko takim rozwiązaniom i nie wprowadzę ich, ale Wy - komentatorzy, zamieszczając zbyt wiele emocji w swoich komentarzach, utrudniacie mi utrzymywanie tego bloga w konwencji całkowicie wolnej dyskusji.

I jeszcze sprawy techniczne:
1.
Dyskusja pod poszczególnymi wątkami stałaby się bardziej przejrzysta, gdyby osoby komentujące anonimowo używały chociaż nicków - wtedy łatwiej śledzić, czy dwa różne komentarze pochodzą od tego samego komentatora, wymiana poglądów staje się łatwiejsza. Część osób kiedyś to robiła, myślę, że to bardzo dobry pomysł.

2.
Dostaję sporo sugestii dot. ciekawych tematów, ważnych wydarzeń, które warto byłoby zamieścić na blogu. Bardzo cieszy mnie taka aktywność w zgłaszaniu propozycji na kolejne posty. Problem polega na tym, że najczęściej dostaję luźno rzucony temat, wklejony w treść maila link i sam muszę poświęcić sporo czasu na jego opracowanie, napisanie kilku zdań wprowadzających itp., a czasu niestety nie mam. Ten blog "pożera" mi i tak sporo sił i czasu, więc gorąca prośba - jeśli macie temat, który warto zamieścić przygotujcie proszę całego posta, żebym ja go mógł (po przeczytaniu i uznaniu, że faktycznie warto) po prostu przekleić. Wskazane jest jednak, żeby autor takiego posta się pod nim podpisał. Podobnie z różnymi inicjatywami - świetnie, że w tym miejscu powstają jakieś pomysły dot. rozwiązania konkretnego problemu, ale ja nie jestem wstanie - logistycznie i czasowo - ich udźwignąć, więc proszę o więcej zaangażowania, jeśli jakaś inicjatywa ma wejść w życie.

3.
Jeszcze jedno, dodane trochę po czasie - sugeruję nie przesadzajmy z krytyką. Wszyscy wiemy, że nie jest różowo, ale jedynie konstruktywna krytyka, pokazująca rozwiązania alternatywne podparte przykładami z innych krajów, krytyka solidnie zakotwiczona w naszej, polskiej rzeczywistości, jest warta uwagi. Powinniśmy się pilnować, by nie skręcać w kierunku odreagowywania narzekaniem.

z najlepszymi pozdrowieniami dla wszystkich czytelników i komentatorów,
michał żmihorski

czwartek, 13 listopada 2014

Wyniki konkursów NCN i dalszy spadek finansowania ekologii


Opus 7, Preludium 7, Sonata 7 - na stronie NCN są już wyniki tych konkursów:
http://ncn.gov.pl/aktualnosci/2014-11-13-wyniki-konkursow


Niestety, konkurs "7" jest kontynuacją spadkowego trendu jeśli chodzi o sumę kwot przyznaną na badania w kategorii NZ_8. Tempo kurczenia się środków na naukę z konkursu na konkurs wynosi obecnie 750 000 zł w samej tylko kategorii NZ_8. Trend spadkowy z modelu GLM jest  istotny statystycznie (P=0.017). Przy utrzymaniu się tej tendencji za 8 lat suma przyznanych grantów w ramach konkursu Opus, Sonata i Preludium będzie wynosiła 0 złotych. Tak wygląda wizualizacja tego trendu:



Kwoty te nie są poprawione o inflację, a więc w realu jest jeszcze gorzej niż na wykresie.

Pytanie, które warto postawić przy okazji refleksji nad wyżej opisanym trendem jest takie: jeśli kasy jest coraz mniej (zjawisko niezależne od NCNu), czy nie warto pomyśleć jak zmniejszyć koszt obsługi grantów (to już jest zależne prawie tylko od NCNu)? Czy ktoś na przykład liczył ile kosztuje przygotowywanie wniosków przez składających granty? 

michał żmihorski

PS. Poprzedni post, również reklamujący wyniki, wrzucony przez Michała Wojciechowskiego, usunąłem, żeby nie dublować dyskusji - Michał, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? :-)

poniedziałek, 10 listopada 2014

prof. Karpiński: Polska nauka na emeryturze


Tekst niezbyt świeży, ale wcześniej był dostępny wyłącznie w części płatnej, a teraz można przeczytać go w całości:

Bardzo ciekawy głos w dyskusji o stanie nauki w Polsce. Prof Karpiński, jako osoba o naprawdę niezłych dokonaniach naukowych (Documents: 54, citations: 3063, h-index:27), pracująca przez szereg lat za granicą, ma mandat do dość bezkompromisowej oceny obecnego systemu. Ciekawsze fragmenty:

"Nadal na życzenie obecnego establishmentu akademickiego i naukowego ponad 70 proc. środków finansowych przyznawanych na poszczególne uczelnie czy na instytuty PAN jest opartych na zasadach odziedziczonych z PRL."
Komentarz: niestety 100% prawdy, nadal nie wpadliśmy na ten dziwny pomysł by środki przyznawać za wykonaną pracę, a to rozwiązuje większość problemów od razu, już w listopadzie tego roku!

"Niezbędna jest terapia szokowa. Aby rozwiązać ten węzeł gordyjski permanentnej niewydolności systemu, trzeba go po prostu przeciąć, trzeba większość państwowych uczelni i instytutów sprywatyzować i zostawić tylko około 30 proc. najlepszych"
Komentarz: dokładnie tak, żadna stopniowa reforma nic nie zmieni, za 50 lat będzie tak samo, a nam potrzebny jest granat, czyli zwolnienie dosłownie wszystkich (!) i budowanie wszystkiego od nowa poprzez zatrudnianie tylko tych pracowitych. Szczególnie w PAN, układy i polityka już tak przerosły ten system, że nie da się go wyprostować.

"Na członków PAN powinni być automatycznie powoływani naukowcy (a nie wybierani – jak dotychczas), którzy osiągną określony poziom naukowej konkurencyjności w świecie, np. w naukach o życiu uzyskają indeks Hirscha 30 i 3000 oryginalnych cytowań. Ilu jest obecnie takich członków PAN np. w wydziale II, którzy osiągnęli taki poziom? 
20 proc. czy mniej? Taki system zagwarantowałby prawdziwą naukową konkurencyjność i polityczną niezależność nowego członka PAN.
Komentarz: właśnie, potrzeba nam obietkywnych kryteriów, a nie uznaniowości, powtarzam to od dawna, ale obecnie rozdający karty w nauce zostaliby pozbawieni władzy, więc na to nigdy nie pójdą. Obecnie wszystko jest subiektywne (przyznawanie grantów, stypendiów, tytułów, stanowisk) i w tym systemie zawsze - z definicji - będzie dochodziło do nadużyć. Po prostu ustalmy twarde kryteria i płaćmy ludziom za ich pracę. Tylko tyle

michał żmihorski