środa, 27 października 2010

Nowa książka o statystyce

Witam,


Dobrze jest zacząć miło dzień w pracy, szczególnie jak tego samego dnia pocztą przychodzi autorski egzemplarz nowej książki. Mam tutaj na myśli "Zrozumieć statystykę" autorstwa dr Piotra Jadwiszczaka z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku.
Książka wydana została w tym roku we wrześniu. Można ją dostać w internecie w wersji tradycyjnej (27 zł) lub jako pdf (20 zł). Tutaj link: http://www.mybook.pl/6/0/bid/234.

Myślę, że pozycja warta lektury, zarówno jako podstawy ale i rozszerzenie wiedzy ze statystyki. Jest z pewnością alternatywą dla książki Łomnickiego. Zawiera sporo informacji dotyczących metod losowych w analizie danych (resampling, bootstrap, jackknife, monte carlo). Autor jest twórcą pakietu statystycznego Rundom Pro (http://pjadw.tripod.com/), który jest już cytowany w dobrych papierach (http://pjadw.tripod.com/citations.htm).

Wielce się ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się od Piotra o jego inicjatywie, tym bardziej, że będąc na studiach to właśnie na jego zajęciach uczyłem się metod statystycznych.

Polecam :)

Michał Skierczyński

poniedziałek, 25 października 2010

O własnych badaniach szerzej

Czołem,

natknąłem się na linka:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,97455,8564100,SciVee___Youtube_dla_naukowcow.html

Dość ciekawe. Można słuchać człowieka i np. przy okazji przeglądać jego pracę w pdfku online.
W sumie to chyba ciekawy sposób na dodatkową reklamę swoich wyników ;)

Pozdr,

MS

piątek, 15 października 2010

Język polski w nauce

Było ostatnio o filozofii (patrz wątek: Czyżby czyżyk - komentarze do prof Hartmana), było też o pisaniu doktoratów w wersji english vs polish (wątek jak wyżej). Mnie natomiast ostatnio dopadła refleksja nad słowotwórstwem w nauce, a może bardziej nad zbyt natrętnym englishowaniu języka polskiego. Englishowanie - czytaj jako wprowadzanie słów z języka angielskiego w wersji polskiej ale po angielsku.
Mimo, że koledzy robią to nagminnie, no nie mogę czasem słuchać jak kolejny raz ktoś zamiast siedliska mówi "habitaty" itp.

Przecież mamy w j. polskim dużo słów równych tym określeniom, dlaczego ich nie stosujemy. Z lenistwa, wygodnictwa, tak się tylko zastanawiam gdzie to wszystko zmierza?

Co o tym sądzicie?


Pozdr,

MS

czwartek, 14 października 2010

Informacja o naborze kandydatów

Informacja o naborze kandydatów na członków Rady NCN, Rady NCBiR oraz KEJN

w tym:

Nabór kandydatów na członków Rady Narodowego Centrum Nauki


Nabór kandydatów na członków Rady NCBiR

Nabór kandydatów na członków Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych


Mlodsi naukowi (tzn cn dr) takze moga sprobowac kandydowac (o ile pracuja w jednostce z 1 lub 2 kategorii w zaleznosci od ogloszenia i zostana wybrani w wewnetrzym kastingu takiej jednostki ... ;)

Pzdr

Łukasz Kajtoch

niedziela, 10 października 2010

Kwiatki grantowe

Czy mieliście czasem do czynienia z ciekawymi recenzjami waszych wniosków grantowych?

Bardzo ciekawe dwa komentarze miałem przy grantach które zostały ubite.

Jeden z moich ulubionych cytatów: "W sumie oceniam projekt jako słaby, bardzo drogi i co jest jego nieszczęściem bardzo odważny."

W innym grancie recenzent stwierdził, że nasz zespół zamierza po prostu wyjechać na wakacje do egzotycznego kraju.

Ubawić się można. W każdej recenzji, z których pochodzą powyższe cytaty nie znalazłem ani jednego sensownego zdania, które merytorycznie dyskwalifikowałoby projekt.

Pytanie moje brzmi, kto oceniał te projekty? Nie dowiem się nigdy bo nazwiska recenzentów nie są jawne. Natomiast jawnie brane są za to przez nich pieniądze. Ty zasuwasz kilka miesięcy szlifując projekt, a recenzent takich jak przytoczone powyżej przykłady skrobie kilka linijek tekstu i jest ok. Recenzje powinny dać wnioskującemu o finansowanie szansę na przemyślenie wniosku o ile posiadał on poważne błędy merytoryczne. A tak najczęściej się nie dzieje.

Jeżeli nazwiska recenzentów są utajone, to również oni powinni dostawać do opiniowania wnioski nie posiadające nazwisk autorów. Coś w stylu CAT (completely anonymous text) manuscript jak w niektórych poważniejszych czasopismach naukowych, gdzie recenzent nie sugeruje się między innymi nazwiskiem osób, które piszą pracę gdy ją ocenia.

Albo gramy fair i podpisujemy się pod recenzjami, albo... no właśnie co?

czwartek, 7 października 2010

Kto pyta nie błądzi, czyli pytania statystyczne

Ponieważ blog ma służyć wymianie informacji proponuję temat dotyczący statystyki i jej praktycznego zastosowania, które nie jest sprawą prostą dla biologów. Jak ktoś może pomóc to piszcie:

Pytanie 1.  Mam zmienną niezależną, która jest rangą. Waha się od 1 do np. 100, i rozkład jest całkowicie równomierny (każdy przypadek ma inną rangę). Do tego kilka "explanatory variables". Pytanie: czy mając taką zmienną zależną mogę dopasować jakiegoś (jakiego?) GLMMa??? jaki rozkład i jak to ugryźć? jak nie GLMM to co alternatywnie?

dzieki
żmihor

Czyżby czyżyk?

W sejmie zakończono pierwsze czytanie nowej ustawy dot. stopni wyższych i spraw związanych z doktoratami. Okazuje się, że posłowie potrafią czytać i może dzięki temu coś się ruszy. Co prawda nie wiem na ile ewentualne zmiany usprawnią obecnie tragiczną dość sytuację trzeciego poziomu studiowania, ale coś się zaczyna dziać.


Poniżej link:
http://www.rp.pl/artykul/2,545926-Zagraniczni-recenzenci-ocenia-doktorat.html

Pozdr,

Michał. Dzięki Marcinie za info.