niedziela, 29 września 2013
Wiceminister Karpiński bardzo rozsądnie o nauce w Polsce!
Znowu pożyczam od Obywateli Nauki, bo znaleźli naprawdę bardzo, bardzo mądry tekst diagnozujący świetnie szereg słabych punktów nauki w Polsce!!! Polecam wszystkim, całość tu:
http://biznes.interia.pl/prasa/news/zascianek-ocenia-zascianek,1952086,3128?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=msie
czytamy tam m.in.:
"W latach 2007-2013 ze środków unijnych, w tym Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG), zaczęto budować nowe budynki i wyposażać je w bardzo drogą aparaturę, dofinansowanie otrzymywały ośrodki, które w nauce w ogóle się nie liczą"
Odsyłam do publikowanego niedawno na blogu zestawienia inwestycji "w naukę" czyli np. budowa zamiejscowego centrum KUL w Stalowej Woli za 60 milionów...
Dalej:
"wynagrodzenie na uczelniach musi być zróżnicowane i proporcjonalne do naukowego dorobku mierzonego zachodnią, nie polską socjalistyczną miarą"
Po prostu trafia w sedno - w PAN wszyscy dostają po równo i to jest główna przyczyna stagnacji i lenistwa (czy się stoi, czy się leży to i tak taka sama kwota wpływa na konto co miesiąc).
dalej:
U nas Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które przyznaje uczelniom dotacje, przyjęło system, zgodnie z którym dorobek naukowy stanowi tylko 1/6 całkowitej oceny. Resztą można manipulować poprzez różne nieostre kryteria: przydatność projektu do celów gospodarki czy powiązanie go z przemysłem. Tymczasem na świecie o punktacji przy ocenie grantów w zasadniczej części decyduje konkurencyjny dorobek naukowy.
Świetna diagnoza - mam wrażenie, że to nie tylko problem NCBiRu, ale NCNu również, chociaż zaraz dostanę mocną kontrę, że przecież dorobek też jest brany pod uwagę...
a tu nieco o autorze tego tekstu:
http://lfmbr.sggw.pl/?q=node/4
michał żmihorski