sobota, 31 sierpnia 2013

Uproszczona metodyka analizy wybiórczości środowiskowej


Jechałem zimą z Wrocławia do Wwy i przez szybę autobusu oglądałem gospodarstwa z wróblami i bez wróbli. Gospodarstwa z wróblami i bez nich były bardzo podobne, nie dostrzegłem na pierwszy rzut oka różnicy i nie miałem pomysłu co je różni. Zastanawiałem się też czy opisując preferencje środowiskowe gatunków zawsze musimy a priori tworzyć listę cech środowiska, które chcemy zmierzyć jako potencjalnie nas interesujące? 

Najczęściej odbywa się to tak: chcę sprawdzić dlaczego wróble wybierają jedne gospodarstwa, a unikają innych. Siadam więc z kartką papieru i robię listę cech gospodarstwa, potencjalnie wpływających na obecność ptaków. Wpisuję na nią np. obecność zwierząt gosp., obecność drewnianej zabudowy, rodzaj pokrycia dachowego, rodzaj podłoża podwórza (trawa, kostka...), obecność krzewów, drzew itp. Następnie przygotowuję formularz i podczas wizyty w terenie notuję stan każdej cechy (jest vs. nie ma, ewentualnie ile jest). Czyli w teren idziemy z już przygotowaną listą cech.

Mój pomysł jest inny - nie robię założeń teoretycznych przed wyjściem, lecz idę w teren z czystą kartką i notuję to co widzę, po prostu tworzę na papierze listę rzeczowników, które stwierdzę w inwentaryzowanym miejscu. Odwiedzam notując w ten sposób gospodarstwa z wróblami i bez. Jeśli w danym miejscu nie widzę np. stodoły, strzechy, drzew itp., to po prostu ich nie wpisuję. Oczywiście wymaga kontroli czasu i jakiegoś przestrzennego ograniczenia - gwiazdy mnie nie interesują ;-)

Na pierwszy rzut oka może wydawać się bez sensu ale są jednak zalety takiej metodyki:
* nie tracimy czasu na stworzenie - i tak niedoskonałej - listy cech a priori.
* tworząc a priori listę cech z góry wykluczamy (bo ich w ogóle nie mierzymy) wpływ innych cech. Czyli konserwujemy status quo naszej wiedzy o wyborze środowiska przez gatunek.W jaki sposób udowodnimy asocjację np. pokrycia dachowego i obecności wróbli, jeśli tej akurat cechy nie wpiszemy sobie na naszą listę cech kontrolowanych? W tym kontekście praca z gotowym formularzem wydaje mi się błędnym kołem - kontrolujemy to co wiemy lub podejrzewamy że wpływa. 
* w przypadku gatunków słabo poznanych takie podejście ma szczególne uzasadnienie.
* jest to podejście proste, które - przy standaryzacji - może wykonać nam każdy, bo cała metodyka, w lekkim uproszczeniu, zawiera się w poleceniu "zapisz to co widzisz". Być może czasochłonność jest również mniejsza.

Analiza takich danych jest prawdopodobnie dość prosta - można np. stworzyć macierz rzeczowniki x gospodarstwa i wypełnić ją 0 lub 1. Oczywiście dostaniemy masę korelacji pozornych, no ale to jest jasne od początku. Z resztą w badaniach formularzowych jest tak samo - asocjacja nie jest dowodem na przyczynowość! 

Jest to na pewno metodyka czysto eksploracyjna, przesiewowa, eksperymentów tu nie zrobimy, ale może nie jest kompletnie bez sensu? Konstruktywna krytyka mile widziana

michał żmihorski

wtorek, 27 sierpnia 2013

Czy studia w Polsce powinny być "darmowe"?

[[Reaktywacja po wakacyjnej przerwie]]


Czytam książkę amerykańskiego makroekonomisty, noblisty z 1976, Miltona Friedmana, a także drugą - o Miltonie Friedmanie. Lektura ta zmotywowała mnie do rzucenia tematu opłat za studia w Polsce. Temat chyba nigdy nie pojawiał się tu u nas, a przecież jest ważny i bezpośrednio dotyczy wielu problemów, które były na blogu poruszane dotychczas. 

Coraz wyraźniej dostrzegam szereg wad tego systemu, który mamy obecnie. Trzy punkty: 
1. Darmowe szkolnictwo wcale nie jest darmowe! Tak jak nie ma darmowych minut - po prostu płacimy za nie w abonamencie (więcej szczegółów TU), tak edukacja też nie jest darmowa, bo pracownicy uniwersytetu nie są wolontariuszami, budynki zimą nie ogrzewają się same itp. Po prostu płacimy za to wszystko wspólnie, na przykład pijąc piwo (akcyza). Jednak czy może sprawnie działać system, w którym klient (student) płaci sprzedającemu (profesorowi) za towar (wiedzę) za pośrednictwem plantatora chmielu na Lubelszczyźnie??? Oczywiście nie może - dlatego poziom uczelni wyższych w PL jest bardzo słaby (odsyłam do ostatniego rankingu światowego). 
2. Myślę również, że darmowa edukacja paradoksalnie jest... bardzo droga! Dowód: ilu pośredników po drodze wykarmi ta akcyza z piwa zanim pieniądze trafią do kieszeni sprzedającego (profesora)? Wielu - urzędy skarbowe, ministerstwa, kwestury, księgowości itp., a na każdym "poziomie troficznym" następuje utrata energii, to chyba oczywiste, że w ministerstwach nie pracują wolontariusze. Skrócenie tej drogi (w przenośni: ominięcie plantatora chmielu) w oczywisty sposób pozwoli zaoszczędzić kupę forsy.
3. Po trzecie i najważniejsze - system bezpośredniego zakupu towaru jest wg. Friedmana systemem, w którym sprzedający jest najbardziej zmotywowany by dostarczyć towar najwyższej jakości - inaczej nic nie sprzeda. Kupujący natomiast kupuje to, czego potrzebuje - to przecież kupujący wie jak najkorzystniej wydawać swoje pieniądze, nie pani w ministerstwie. Ja nie "kupiłbym" wykładu, na którym pani prowadząca od 15 już lat myli mewę z rybitwą (wydział biologii UW). Niestety, byłem zmuszony go "kupić", bo pieniądze płacę pijąc piwo, a z prowadzącą rozlicza się w moim imieniu ministerstwo...

michał żmihorski

czwartek, 22 sierpnia 2013

Doktoraty - gatunki inwazyjne i ich pasożyty




Doktoraty
W ramach projektu dotyczącego gatunków inwazyjnych i ich pasożytów
 Projekt pt. Wpływ zmian klimatu na zmiany bioróżnorodności i rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych – badania na ślimakach Arion sp. jest finansowany z Funduszy Norweskich i EOG.



Egzaminy na studia doktoranckie w Instytucie Nauk o Środowisku oraz w Instytucie Zoologii odbywają pomiędzy 19 a 24 września 2013. Bliższe informacje na stronie:

Osoby zainteresowane proszone są o kontakt z dr hab. Pauliną Kramarz paulina.kramarz@uj.edu.pl, tel. 126646865

środa, 21 sierpnia 2013

Prośba o pomoc w znalezieniu właściciela kolekcji wioślaków Corixidae

Dzień Dobry, Poniżej wklejam treść maila, którą dostałem z Muzeum Historii Naturalnej w Helsinkach: "My name is Larry Huldén and I am curator of Hemiptera & small orders in the Zoological Museum of Helsinki, Finland. My task is to disentangle the late Antti Janssons (died in 2002) Corixidae loans from all over the world. I don't have any correspondence or documentation as a guide to trace the provenance of the loans. So I try to identify the museum collections by signs on the boxes or from the labels on the pins to be able to return the loan. I picked up your contact address from your homepage to resolve one such loan. I have 13 slides in which most have labels with handwritten text: "Inst. Zool. PAN, Poznan". Because I don't know of possible administrative changes that have taken place concerning entomological collections (a university or Academy of Sciences) I need your help to find a reasonable institution address or a person to contact and finally return the loan. thanks in advance, Larry Huldén (larry.hulden@helsinki.fi) Finnish Museum of Natural History Zoological Museum" Ponieważ sam nie za bardzo wiem, kto się tą grupą w Polsce zajmował (zwłaszcza, że nazwa instytucji jest chyba błędna), to być może ktoś z Czytelników bloga wie, do kogo ta wiadomość powinna być skierowana lub z jakiej instytucji taka kolekcja została wypożyczona. Pozdrawiam Piotek Skorka

wtorek, 6 sierpnia 2013

Zaproszenie na konferencję z okazji 80-lecia Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku

Witam, W październiku br. w Kórniku/Poznaniu odbędzie się konfernecja naukowa pt. "Biologia i ekologia roślin drzewiastych" połączona z obchodami 80. rocznicy powstania Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku. Informacje nt. konferencji dostępne są na naszej stronicy (http://www.idpan.poznan.pl/index.php/konferencja-ogolne.html). Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam, Lidia Trocha