Gigant nauki - pod względem wiedzy i dorobku naukowego, naukowiec zdecydowanie światowego formatu, aktywny międzynarodowo, o ogromnych zasługach dla polskiej biologii i ekologii. Wzór. W niewielkim stopniu współpracowałem z Nim zawodowo, napisaliśmy wspólnie cztery mniejsze opracowania popularyzujące wiedzę o ochronie lasów, również kilka listów i opinii w sprawie Puszczy Białowieskiej. Chyba tylko raz byliśmy w lesie - zaprosił mnie, przyjechałem z Warszawy, pokazywał Puszczę (zdjęcie właśnie z tej wspólnej wyprawy). Nawet tak ograniczona współpraca wystarczyła, bym zapamiętał Tomka jako człowieka o ogromnej wiedzy, bezkompromisowego, jeśli chodzi zarówno o pracę naukową, jak i poglądy dotyczące ochrony przyrody, wybitnie precyzyjnego i zwięzłego w formułowaniu myśli (brzytwę Ockhama nosił w kieszeni, prosił by pisać "las", a nie "ekosystem leśny", bo krócej), pracowitego (pracował od bardzo wczesnych godzin rannych, ostatni mail, jaki dostałem od Niego, z poprawkami jakiegoś tekstu, wysłał o godz. 4:07 rano). Mówił spokojnie, dość wolno, pozwalał sobie wchodzić w słowo, co w ciekawy sposób kontrastowało z Jego bardzo skrystalizowanymi (w sprawach ochrony niszczonej przyrody - nawet radykalnymi) poglądami, dużą wiedzą i szczerością. Słuchał rozmówcy, ale nie sądzę, by łatwo było Go przekonać do zmiany zdania. Nie próbował "robić wrażenia", moim zdaniem zupełnie nie dbał o formę - Jego naturalnym środowiskiem była domena faktu, dowodu, intelektu.
Tak wiele mógł nam wszystkim jeszcze przekazać, liczyłem na to, że teraz poświęci więcej czasu na popularyzację, że napisze książkę o Puszczy, o nauce; że będziemy mogli więcej się od Niego nauczyć. Nie zdążyliśmy i to jest ogromna strata.
Michał Żmihorski