Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem ten tekst, bo jest w nim pomieszanych kilka wątków, ale przeraził mnie następujący zapis:
"Wnioskujemy zatem o zweryfikowanie punktacji czasopismom
naukowym, które są wydawane przez polskich wydawców, są indeksowane w
bazie Journal Citation Index (JCR) i spełniają założenia
wdrażanego w Polsce „Planu S” i przydzielenie im co najmniej 100
punktów. Zapobiegnie to marginalizacji, a co najważniejsze, pozwoli na
rozwinięcie wiodących, krajowych periodyków."
[pogrubienie moje]
Tu cały apel wystosowany do Ministra Nauki w imieniu wydawców polskich czasopism naukowych przez dwie panie profesor: https://www.petycjeonline.com/petycja_w_sprawie_polskich_czasopism_naukowych?uv=19250897&utm_source=fb_share&fbclid=IwAR0FYs2233fdcwETBcgL7zJa3eHCfuSq04WiTCLqYSUnUbRL9SDozfxBgto
Wynika z treści tego postulatu, że każde polskie pismo z IF, niezależnie jak niskim, ma mieć co najmniej 100 punktów, czyli tyle co obecnie Ecography. To z kolei ma skłonić polskich uczonych do publikowania w tych pismach częściej niż wynikałoby to z jakości tych pism (bo wg. jakości dostały 20 albo 40). Jest to postulat kuriozalny (o ile dobrze go interpretuję, aż trudno uwierzyć, że należy rozumieć to dosłownie), pokazujący w jakiej paranaukowej bańce funkcjonujemy. Zamiast podnosić jakość naszych wydawnictw (btw, popieram postulat lepszego finansowania polskich wydawnictw) domagamy się dla nich taryfy ulgowej i podniesienia o kilka kategorii ich ostatecznej oceny: po co walczyć o realny impakt skoro sami sobie możemy go sztucznie napompować rozporządzeniem ministra? Skoro sztuczna zamiana 20 albo 40 punktów na 100 jest dobra, to proponuję od razu dajmy im 200 punktów (z resztą autorzy sami piszą, że chcą "co najmniej" 100), wtedy Polscy naukowcy będą publikować jeszcze lepiej, a wysyłanie do dobrych ale trudnych czasopism zagranicznych będzie nieopłacalne: po co mam wysyłać do Oikosa skoro mamy naszego, polskiego Sylwana?
Genialna myśl, trochę jak puchar za zajęcie pierwszego miejsca, na zachętę...
Michał Żmihorski