środa, 25 listopada 2015

Ocena wniosków przez NCN

Kolega zwrócił mi uwagę na istotny zapis z wrześniowego posiedzenia Rady NCN. Znajdujemy tam następujący tekst:

"Decyzją Rady, do oceny merytorycznej niedopuszczone będą wnioski, które złożone zostały w poprzedniej edycji tych konkursów, z wyjątkiem tych, które zostały odrzucone podczas oceny formalnej, zostały zakwalifikowane do II etapu oceny merytorycznej lub zostały niezakwalifikowane do II etapu oceny jedynie z powodu niespełnienia warunków konkursu lub nieuzasadnionego kosztorysu czy też skierowania wniosku do niewłaściwego panelu."

Całość tu:

wynika z niego, o ile dobrze interpretuję ten tekst, że wszystkie wnioski nieprzechodzące do II etapu mają z automatu "bana" na kolejny konkurs (z wyjątkiem tych, które nie przeszły z powodów formalnych). Zakładam, że jest to podyktowane chęcią zmniejszenia liczby wniosków. 

Mam do tego dwie uwagi:

1. Zmniejszanie liczby wniosków ma sens, gdyż wnioski słabe, pisane ewidentnie na kolanie, "bo szef zakładu kazał coś napisać", zabierają czas i pieniądze NCNu. Szkoda żeby płatni eksperci uczyli wnioskodawcę za pomocą pism przesyłanych przez pocztę, podstaw pisania grantów, bo to zbyt drogo nas wszystkich kosztuje. Więc rozsądne wydaje się podejmowanie prób ograniczania składania wniosków ewidentnie niedopracowanych, a optymalne jest skłonienie wnioskodawców, do rzetelnego przemyślenia i dopracowania swoich wniosków. Nie wiem jednak czy to (=ban dla wszystkich nieprzechodzących) jest dobra metoda - już chyba te 20% najgorszych było lepszym sposobem. Ale może są lepsze metody: może złożenie wniosku powinno być obciążone symboliczną opłatą? A może symboliczna opłata mogłaby być nakładana na tych, którzy nie przechodzą do kolejnego etapu, albo na te 20% najsłabszych? Nie mam gotowego pomysłu, ale przerzucenie, choćby symboliczne, kosztów pracy ekspertów/recenzentów, na wnioskodawców którzy ewidentnie się nie postarali, nie musi być złym pomysłem.

2. Powyższy zapis, szczególnie niedopuszczone będą wnioski, które złożone zostały w poprzedniej edycji jest wybitnie nieprecyzyjny i nielogiczny. Trudno żeby dopuszczony był do oceny "wniosek, który złożony został w poprzedniej edycji". Żeby taki wniosek złożyć, należałoby najpierw pojechać do Krakowa i odebrać go z NCNu - zakładam, że niewiele osób rozważało taką opcję... Każdy składany wniosek do NCNu jest unikalnym nowym wnioskiem, różniącym się zasadniczo od poprzednich choćby datą przygotowania, numerem porządkowym, harmonogramem, często dorobkiem kierownika itd. Więc NCN nie może nie puścić wniosku do oceny merytorycznej na podstawie tego zapisu (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Co więcej, wystarczy, że w nowym wniosku autor dostawi przecinek, nie wspominając już o lekkiej zmianie tytułu, proponowanego eksperymentu lub kosztorysu, a wniosek jest nie tylko formalnie nowym wnioskiem (daty, numery, harmonogram), ale też merytorycznie jest nowy/inny. Jeśli NCN faktycznie zamierza banować (albo już to robi) w kolejnych konkursach wnioski poprzednio nieprzechodzące do drugiego etapu, to powinien udostępnić jasny i ostry algorytm, na podstawie którego podejmuje decyzję, że dany wniosek jest "tym który został złożony w poprzedniej edycji".

Będę wdzięczny za komentarz do problemu,
Michał Żmihorski

wtorek, 24 listopada 2015

Zmarł profesor Przemysław Trojan


Profesor Przemysław Trojan zmarł w wieku 86 lat. Był taksonomem, faunistą i ekologiem, autorem podręcznika "Ekologia ogólna" (PWN, 1975), pracował w MIZ PAN, CBE PAN i na SGGW.
 
Niestety nie miałem przyjemności współpracować z Profesorem, nie napiszę więc nic od siebie, ale w sieci jest dostępnych wiele materiałów dokumentujących Jego dorobek i zainteresowania naukowe. W Repozytorium Cyfrowym MIZ PAN dostępne jest obszerne opracowanie Jego dorobku:

moją uwagę zwracają tytuły typowo ekologiczne, publikowane prawie 60 lat temu, np.: 
TROJAN P. 1956. Metodyka badań ekologicznych Tabanidae (Diptera). Ekologia Polska B, 2, 1: 41-46.
TROJAN P. 1956. Zagadnienie środowiska gatunku jako problem metodologiczny. Ekologia Polska B, 2, 4: 323 -330.
TROJAN P. 1958. The ecological niches of certain species of horse-flies (Diptera, Tabanidae) in the Kampinos forest near Warsaw. Ekologia Polska A, 6, 2: 53-129.

i dość obszerny artykuł w Wikipedii, przybliżający również losy profesora w czasie II Wojny Światowej, w której uczestniczył jako kilkunastoletni chłopak. Tutaj:

 

Michał Żmihorski

niedziela, 15 listopada 2015

Mobilność Plus i problem wynagrodzen w projektach



Ważny temat - napisała do mnie osoba, która uzyskała stypendium Mobilność Plus. Poniżej zamieszczam ten list, z niewielkimi modyfikacjami, ale najpierw krótki komentarz z mojej strony: wspomniane stypendium jak i wynagrodzenia np. w grantach NCN są bardzo wysoko opodatkowane. Dostajemy grant, jest tam względnie wysokie (w relacji do średniej krajowej) wynagrodzenie. Jednak całe to wynagrodzenie musi pokryć wszystkie obowiązkowe składki i podatki. A więc składki emerytalną, rentową, chorobową, zdrowotną i zaliczkę na podatek, oraz koszty pracy po stronie pracodawcy (a więc drugi raz część z tych składek)! W Efekcie z kwot, które wpisujecie sobie w grantach musicie odjąć ok 38%, bo tyle zabiera budżet. Oczywiście te 38% po drodze topnieją, bo sama wędrówka pieniądza z MNISW/NCN do jednostki stypendysty, a potem ich policzenie i powrót do budżetu w postaci tych czy innych danin nie odbywa się bezstratnie (choćby koszt zatrudnienia wielu księgowych, zarówno po stronie dającego stypendium jak i jednostki stypendysty). W zasadzie na tej wędrówce zarabiają chyba wyłącznie banki, bo to na ich kontach te pieniądze leżą, zanim wrócą do budżetu. 

Moim zdaniem jest to dość nieuczciwy zabieg, jeśli uświadomimy sobie, że przecież cała kwota wynagrodzenia/stypendium pochodzi z budżetu. Więc najpierw budżet (NCN/MNISW) daje nam w świetle fleszy, np. 60 000 rocznego wynagrodzenia, po czym prawie 40% z tej kwoty wraca do budżetu. By zasilić stypendium kolejnego zwycięzcy konkursu grantowego.

Można dalej iść tą drogą, i ogłosić, że pensja w grantach NCNu to, powiedzmy, 15 000PLN na miesiąc (i tu błyski fleszy, kamery, doniesienia prasowe o stanie nauki), tyle że składka zdrowotna wynosi 10 000PLN...

W wypadku stypendium z MNiSW sprawa wygląda trochę inaczej, bo to nie jest etat, więc płaci się od niego tylko podatek dochodowy wg skali. Jednak kwoty wsparcia np. w stypendium Mobilność Plus są tak wysokie jak na polskie warunki, że niemal zawsze przekracza się pierwszy próg podatkowy. To wiąże się też z utratą ulgi podatkowej na dziecko itd.

Poniżej tekst, który dostałem, opisujący sytuację stypendystów programu "Mobilność Plus"

michał żmihorski
 

Mobilność Plus z MNiSW funduje maksymalnie 36 miesięczny pobyt za granicą, w moim wypadku z żoną i dzieckiem. Na wyjazd do USA dostaliśmy ponad 700.000 PLN, ~600.000PLN na pokrycie kosztów życia oraz ~100.000 PLN na podróże.  Dużo, prawda? Sęk w tym, że:

Po pierwsze jest to jedno z nielicznych (jeśli nie jedyne) opodatkowane stypendium naukowe. Zostaje wobec tego na rękę 471000 PLN na pokrycie kosztów życia oraz 78500 PLN na podróże. Efektywna stopa podatku dochodowego to dla nas 21,5%.
Po drugie stypendium nie uwzględnia miejsca docelowego, czy to będzie Republika Czeska, czy USA (tak jak w moim przypadku) nie ma waloryzacji procentowej. Koszty życia jednak znacznie różnią się pomiędzy tymi miejscami.
Po trzecie stypendium jest wyliczane w PLN, a jak się domyślasz kursy USD, GBP czy CHF osiągają historyczne szczyty.
Po czwarte stypendium wynagradza w pewnej mierze moją żonę i dziecko (jest to około 1/4 całej kwoty i nie przysługuje ona gdyby żona zaczęła pracować w USA).

Podsumowując, na rękę dostajemy około 3300USD miesięcznie (471000/36/3,95), z czego minimalne koszty życia w naszym mieście dla 3 osobowej rodziny wynoszą 4000USD Pozostaje mi albo nie zapłacić podatku dochodowego i pójść do więzienia (przypadkiem brakuje dokładnie tyle, ile podatku muszę zapłacić ;) ). Albo żyć normalnie przez 10 miesięcy w roku, a później pójść pod most. Albo wracać do PL, ale to chyba nie o to chodziło w stypendium Mobilność ;)
Co najlepsze, ani szef nie może mi dopłacać (to wbrew regulaminowi), ani żona pójść do pracy, bo musiałaby przebić próg utraty części stypendium i pokrycia płatnego żłobka dla córki, żeby w ogóle wyjść na zero na tej operacji.
Można oczywiście zasugerować, że przecież mogę zrezygnować ze stypendium, jeśli mi nie pasuje, ale dostałem się do jednego z najlepszych ośrodków naukowych w USA, a warunki mojego pobytu tam ustalałem z szefową ponad rok temu, kiedy to dolar kosztował 3,05 PLN. Dla niezadowolonych z tej odpowiedzi dodam jeszcze, że mój/nasz wniosek został oceniony na 97%.

Ministerstwo zorientowało się po moich uwagach, że stworzyło potworka i obiecali się tym zająć w PRZYSZŁYCH EDYCJACH, natomiast dla mnie nie mają jakiejkolwiek pomocy (prawo nie działa wstecz). 
Walczę jeszcze w urzędzie skarbowym o uznanie diet zagranicznych za koszt uzyskania przychodu, ale wynik jest niepewny. Popatrzcie z ciekawości na wyroki WSA w tej sprawie:

Na zakończenie dodam, że nie chcę absolutnie nikogo odwodzić od pomysłu ubiegania się o Mobilność Plus. Jest to jedyna tak szeroko dostępna dla polskich naukowców droga wyjazdu do zagranicznego ośrodka. Chciałbym tylko abyście (oraz MNiSW) wzięli pod uwagę istotne ograniczenia w funkcjonowaniu tego stypendium. Wydaje mi się, że w obecnej sytuacji wyjazd do krajów takich jak USA (drogie ośrodki typu Boston, Nowy Jork, Kalifornia), UK oraz Szwajcaria w ramach tego stypendium jest poniżej granicy opłacalności i nie mówię tu broń Boże o wyciągnięciu z tego stypendium jakichkolwiek korzyści, ale o minimalnej podstawowej egzystencji. Uważam natomiast, że wyjazd do krajów strefy Euro jest w dalszym ciągu bardzo sensowny, a i kurs walut waha się +/-5%, a nie -35% jak w relacji do USD.

sobota, 14 listopada 2015

Dwa etaty w grancie NCN

STYPENDIUM DOKTORANCKIE W RAMACH GRANTU NCN
Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk, Kraków


Opis zadań:
Zatrudniona osoba będzie uczestniczyć w realizacji projektu NCN OPUS pt. „Czynniki warunkujące dezercje samic u socjalnie monogamicznego gatunku ptaka z wysokimi nakładami na opiekę rodzicielską – na przykładzie rybitwy białowąsej Chlidonias hybrida”.

Obowiązki
- Prowadzenie badań terenowych na stawach w okolicach Zatora i Oświęcimia (możliwość zakwaterowania w ramach grantu): chwytanie i obrączkowanie ptaków, pobieranie tkanek, prowadzenie obserwacji behawioralnych, prowadzenie badań przy użyciu telemetrii VHF oraz eksperymentów terenowych.
- Prowadzenie badań molekularnych, analiza danych, opracowanie wyników i przygotowanie publikacji.

Wymagania:
- Tytuł magistra biologii środowiskowej (biologia, ekologia, geografia) uzyskany w terminie do 30.06.2016.
- Umiejętność pracy w zespole, doświadczenie w pracy w terenie z ptakami (mile widziane uprawnienia do obrączkowania ptaków), odporność na trudne warunki terenowe.
- Znajomość statystyki oraz języka angielskiego.
- Silna motywacja do pracy i rozwoju naukowego.
- Zdolność pisania publikacji naukowych oraz aplikowania o fundusze.
- Gotowość do pracy w nieregularnych ramach czasowych (w okresie badań terenowych).
- Prawo jazdy (ew. deklaracja jego uzyskania w krótkim czasie).
- Przyjęcie na studium doktoranckie (Międzynarodowe Studium Doktoranckie Nauk Przyrodniczych Polskiej Akademii Nauk w Krakowie), planowany termin składania podań 31.07.2016 r.
www.botany.pl/index.php/wydarzenia-w-instytucie/studium-doktoranckie

Możliwości
- Nauka nowoczesnych metod i technik stosowanych w ekologii.
- Wykonanie całości lub części badań do rozprawy doktorskiej w ramach grantu.
- Możliwość współautorstwa publikacji powstałych w efekcie realizacji grantu.
- Dostęp do podstawowego wyposażenia.
- Praca w jednym z najciekawszych ornitologicznie obszarów Polski.

Dodatkowe informacje:
I ETAP zatrudnienia: 15.05.2016 – 15.09.2016 – praca w terenie, wynagrodzenie 2000 zł netto/miesiąc.
II ETAP zatrudnienia: od 01.10.2016 przez 24 miesiące – stypendium doktoranckie – po przyjęciu na studium doktoranckie (termin składania podań 31.07.2016). Wynagrodzenie 2350 zł brutto/miesiąc – stypendium nie podlega opodatkowaniu.

Zainteresowane osoby proszone są o kontakt:
dr Mateusz Ledwoń tel. 507583510, Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie, Sławkowska 17, 31-016 Kraków, e-mail: Ledwon@isez.pan.krakow.pl

Konkurs  ma charakter otwarty. Procedura rekrutacji zostanie przeprowadzona zgodnie z regulaminem NCN http://www.ncn.gov.pl/sites/default/files/pliki/uchwaly-rady/2013/uchwala50_2013.pdf

Wymagane dokumenty: list motywacyjny, opis osiągnięć naukowych (łącznie z listą publikacji) oraz zainteresowań, życiorys, list polecający (lub dane kontaktowe do wcześniejszego opiekuna naukowego).

Termin składania ofert: 01 marzec 2016
Forma składania ofert: pocztą elektroniczną (PDF, w tytule maila proszę wpisać „stypendium_nazwisko”) i tradycyjną (wersja podpisana).


PRACOWNIK TERENOWY W RAMACH GRANTU NCN 

Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk, Kraków


Opis zadań:
Zatrudniona osoba będzie uczestniczyć w realizacji projektu NCN OPUS pt. „Czynniki warunkujące dezercje samic u socjalnie monogamicznego gatunku ptaka z wysokimi nakładami na opiekę rodzicielską – na przykładzie rybitwy białowąsej Chlidonias hybrida”.

Obowiązki
- Prowadzenie badań terenowych na stawach w okolicach Zatora i Oświęcimia (możliwość zakwaterowania
w ramach grantu).
- Chwytanie i obrączkowanie ptaków.
- Pobieranie tkanek, prowadzenie obserwacji behawioralnych.
- Prowadzenie badań przy użyciu telemetrii VHF oraz eksperymentów terenowych.

Wymagania:
- Umiejętność pracy w zespole.
- Doświadczenie w pracy w terenie z ptakami (mile widziane uprawnienia do obrączkowania ptaków).
- Odporność na trudne warunki terenowe.
- Gotowość do pracy w nieregularnych ramach czasowych (w okresie badań terenowych).
- Prawo jazdy (ew. deklaracja jego uzyskania w krótkim czasie).

Możliwości
- Nauka nowoczesnych metod i technik stosowanych w ekologii.
- Możliwość współautorstwa publikacji powstałych w efekcie realizacji grantu.
- Dostęp do podstawowego wyposażenia.
- Praca w jednym z najciekawszych ornitologicznie obszarów Polski.

Dodatkowe informacje:
Okres zatrudnienia:  15.05.2016 – 15.09.2016,  15.05.2017 – 15.09.2017, 15.05.2018 – 15.09.2018
Możliwość pracy tylko w wybranym okresie badawczym. Wynagrodzenie 2000 zł netto/miesiąc


Zainteresowane osoby proszone są o kontakt:
dr Mateusz Ledwoń tel. 507583510, Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie,
Sławkowska 17, 31-016 Kraków, e-mail: Ledwon@isez.pan.krakow.pl


Wymagane dokumenty: list motywacyjny, życiorys wraz z informacją o doświadczeniu w pracy terenowej.

Termin składania ofert: 01.03.2016
Forma składania ofert: pocztą elektroniczną (PDF, w tytule maila proszę wpisać „bterenowe_nazwisko”) i tradycyjną (wersja podpisana).


 


wtorek, 10 listopada 2015

Finansowanie czasopism naukowych

Kolejny odcinek z serii "Nie ma pieniędzy w budżecie, więc tniemy koszty gdzie się da". Ministerstwo Nauki nie będzie dłużej finansować wydawania czasopism naukowych. Taka informacja pojawiła się m.in. tutaj:


a w tutaj można posłuchać audycji radiowej na ten temat:

Mój komentarz, kilka punktów:

1. Działania MNiSW sprawiają wrażenie kompletnego chaosu, bo jeszcze kilka lat tamu duży strumień środków był przeznaczony na umiędzynarodowienia polskich czasopism. Było to o tyle absurdalne, że dotyczyło czasopism z definicji lokalnych. Ale ok, kto bogatemu zabroni. Tymczasem teraz nie ma środków nawet na wydawanie tych najlepszych, ukazujących się po angielsku od dziesięcioleci i zajmujących niezłe pozycje na liście filadelfijskiej. 

2. To co mówi minister Ratajczak w materiale radiowym jest zupełnie nielogiczne (w skrócie): po wnikliwej analizie [sorry, ale już widzę wnikliwość tej analizy...] ustalono, że w Polsce ukazuje się dużo czasopism, w tym słabe, więc postanowiliśmy zabrać pieniądze wszystkim, bo teraz jest ważny open access...
Czyli zamiast obciąć finansowanie słabych , to tak jak kiedyś dawaliśmy wszystkim, teraz zabieramy wszystkim. 

3. Koszty funkcjonowania redakcji niezłego czasopisma w PL są śmiesznie małe - jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych, razem z drukiem i zapewnieniem jakiegoś symbolicznego wynagrodzenia redakcji. Na serio nie stać Państwa Polskiego na 40-50tys.zł/rok, żeby czasopismo, które ukazuje się od kilkudziesięciu lat, nadal mogło się ukazywać? Znam dość dobrze sytuację czasopism wydawanych w MIZ PAN - są to czasopisma  niezłe, np. "nasze" (byłem w redakcji) Acta Ornithologica (wyd. od 1933) zajmuje całkiem poważną pozycję wśród czasopism ornitologicznych, podobnie jak bardziej zorientowane na taksonomię Annales Zoologici (1951) wśród światowych czasopism taksonomicznych. Coś naprawdę mocno szwankuje w zarządzaniu nauką, jeśli mierna jednostka może dostać 100 milionów na nowe laboratoria ze szkła i stali, a naprawdę dobre czasopisma z kilkudziesięcioletnią tradycją nie mają kilku tysięcy miesięcznie na funckjonowanie.

4. Jak to jest, że do redakcji tych polskich czasopism zgłasza się Springer, Versita czy inni wydawcy z ofertami współpracy, z forsą na pokrycie wszystkich kosztów, byle tylko je przejąć, a polskie Ministerstwo Nauki uznaje (po wnikliwej analizie!), że dalsze ich utrzymywanie jest nieopłacalne. Równocześnie to samo Ministerstwo płaci grubą forsę z budżetu (ktoś wie jaką?) zagranicznemu wydawnictwu Springer, by zapewnił Open Access autorom z afiliacją z PL... Czy to jest rozsądne, żeby zamiast podtrzymywać wydawanie np. Acta Chiropterologica Ministerstwo woli opłacić O.A. w Impaktowo gorszym Eur. J. WIldlife Res. ??? Nie jestem oczywiście zwolennikiem jakiejś nauki narodowej, ale to co się dzieje przeczy zdrowemu rozsądkowi. Tym bardziej, że metaanalizy nie wykazują żadnego efektu Open Access na cytowalność.

5. Rozbawił mnie komentarz w materiale radiowym, w którym jeden z uczestników uzasadniając Open Access powiedział, że zapewni to dostęp również "w małych wsiach na polskiej prowincji". Otóż proponuję w małych wsiach na prowincji zapewnić najpierw jako taką opiekę medyczną i autobus szkolny, by dzieci nie musiały wstawać o 5 rano jak obecnie, bo jest jeden na całą gminę, a dopiero potem dostarczymy rolnikom, drwalom i pilarzom dostęp do Biostatistics, by mogli sobie poczytać o najnowszych zastosowaniach łańcuchów Markowa... Naprawdę, priorytety są zdecydowanie inne, a Open Access to po prostu pompowanie ogromnych środków z budżetu zagranicznym koncernom wydawniczym. 

Na zakończenie, odpowiedź ministra Ratajczaka na pytanie o to, jak teraz będzie wyglądało wydawanie czasopism: "tak samo jak w tej chwili, tylko że nie ma szerokiego strumienia [finansowania]"

michał żmihorski

poniedziałek, 9 listopada 2015

Jarosław Gowin ministrem nauki

Jakieś przewidywania dotyczące nowego ministra i całego ministerstwa pod jego rządami?
Humanista, absolwent historii filozofii na UJ, doktorat zrobił (2001) w Instytucie Studiów Politycznych PAN, tutaj więcej informacji z wikipedii:


Pewnie niewiele się zmieni, ale nie śledziłem wypowiedzi JG przed wyborami, może coś deklarował/obiecywał w interesujących nas sprawach? Tylko proszę bez politycznej wojny polsko-polskiej :-)

michał żmihorski


środa, 4 listopada 2015

Czy profesor straci tytuł?

Kolejne ciekawe wydarzenie w świecie polskiej nauki - warto takie sprawy nagłaśniać, choć wątpię by to cokolwiek dało. Ale może na początek znany cytat z Tyrmanda ("Cywilizacja komunizmu" - gorąco polecam tę pozycję, sporo z niej niestety wciąż aktualne):

"Jak przejść przez Uniwersytet, nie straciwszy wiary w życie? 
Jest to niemożliwe. Właśnie uniwersytet jest miejscem, gdzie traci się wiarę w życie"

Naprawdę można stracić wiarę we wszystko, po zapoznaniu się z tym materiałem. Cytat z doniesienia prasowego, podsumowujący, jak sprawa wygląda:

"Prokuratura nie wszczęła śledztwa w sprawie plagiatu, ponieważ doszło już do przedawnienia zarzutów. Profesor [oskarżony o plagiat - MŻ] rozpoczął kolejny rok akademicki i prowadzi zajęcia ze studentami. Postępowanie dyscyplinarne wszczęto tymczasem... wobec dr Chrzanowskiej, która zdecydowała się skandal ujawnić. Jakie są zarzuty w stosunku do niej? Jak twierdzi wykładowczyni, chodzi m.in. o wyrywanie krzyży przy drodze oraz... usiłowanie zabicia czterech profesorów poprzez przejechanie ich na pasach. - Inicjatorem postępowania dyscyplinarnego jest najbliższy współpracownik pana profesora."

Cały materiał, wraz z materiałem video, m.in. tutaj:

Obstawiamy wyniki? Ja uważam, że nikomu włos z głowy nie spadnie (może z wyjątkiem tej pani, która sprawę nagłośniła) - przecież taka nagana, dla kogoś kto dalej pracuje i pracy zmieniać nie zamierza, jest praktycznie nieistotna.

michał żmihorski